XIII Niedziela Zwykła

„Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz!”

Nasze postawy, to co mówimy bądź myślimy, sposób postępowania to nic innego jak wypełnianie lub nie woli Pana Boga w naszym życiu. Każdą chwilą świadczymy o Nim i głosimy Jego Królestwo. Zatem od nas zależy, czy poprzez nas jakiś człowiek spotka Chrystusa. Najważniejsze by być wiernym i konsekwentnym. Zdarza się bowiem, że deklarujemy i manifestujemy dość głośno, że chcemy iść za Jezusem, a w praktyce znajdujemy tysiące wymówek.

W dzisiejszej Ewangelii trzech ludzi podjęło dialog z Mistrzem na temat porzucenia jakichkolwiek przywiązań i pójścia za Nim. Musieli być mocno zdziwieni bo Chrystus postawił bardzo radykalne warunki. Ciekawe jest to, że nie wiemy jaką ostatecznie decyzję podjęli. Ewangelia nie mówi, czy pierwszy potrafił podjąć trud wędrówki, a co więcej czy dwóm kolejnym udało się umieścić Pana Boga nawet ponad rodzinnymi więzami. Ten brak dopowiedzenia oraz ich anonimowość pozwala, by każdy z nas postawił się na miejscu któregoś z rozmówców. Wcale nie chodzi o to żebyśmy zrywali rodzinne więzy, ale o to byśmy potrafili być radykalni nawet wobec najbliższych, jeżeli będą próbowali zawracać nas z dobrej drogi, a także byśmy byli przygotowani na niespodzianki życiowe i czasami zrezygnowali z wygód do jakich przywykliśmy.

Pan Bóg zawsze stawia jasne i konkretne wymagania. „Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.” Nie można szukać dróg na skróty, poszukiwać kompromisów, godzić się na niejasności. Nie ma półśrodków. Jest dobro i zło a pomiędzy nimi oczywiste i klarowne różnice. Nie jest łatwo. Przez całe życie zmagamy się ze słabościami, pracujemy nad wadami, popełniamy błędy i staramy się je naprawiać. Właśnie o te starania chodzi. O podejście do spraw Pana Boga i wypełnienia własnego powołania. Deklaracja przynależności do Chrystusa wymaga konsekwencji ale dopuszcza nasze upadki. Pan Bóg oczekuje byśmy mimo to nie tkwili w szarym, byle jakim świecie, ale ciągle na nowo, tyle razy ile potrzeba podnosili się i szli dalej.

Za kilka dni rozpoczniemy pielgrzymkę do Częstochowy, może po raz pierwszy, kolejny, a może ostatni. To swojego rodzaju niepowtarzalna szansa doświadczenia tego kroczenia za Jezusem. To nierzadko wysiłek na granicy fizycznych możliwości. To wiele chwil słabości pokonywanych z każdym kilometrem. To namacalne odzwierciedlenie naszego duchowego i wewnętrznego życia. Przygotujmy się nie tylko zewnętrznie, to jest ważne, ale najważniejsze byśmy każdy w swoim sercu wzbudzili deklarację przynależności do Pana, pójścia za Nim bez względu na okoliczności. A dziś szczególnie prośmy, byśmy każdego dnia odnajdowali na nowo siły, by być wiernymi zawsze i w każdej decyzji.

 

 

 

Przewodnik grupy 5.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *