Dzisiejszą Ewangelię streszcza jedno pytanie Jezusa zadane Piotrowi: czy kochasz mnie? Uczniowie znaleźli się w bardzo trudnym dla nich położeniu. Oto po kilku latach przebywania razem z Chrystusem, który planował i wyznaczał ich zadania, mobilizował, zachęcał i wskazywał drogę, pozostali bez pomysłu na dalsze życie. Nie potrafili jeszcze zrozumieć, że Śmierć i Zmartwychwstanie Mistrza jest dla nich początkiem jeszcze gorliwszego głoszenia Ewangelii, że Pan ich nie opuścił, a jedynie zmieniła się perspektywa przebywania z Nim. Trudno się dziwić, że targani wewnętrznymi rozterkami, nie bardzo wiedzieli co robić. Stąd też pewnie nocny połów ryb, który miał być swego rodzaju wypełnieniem nagłego nadmiaru czasu.
Historia zatoczyła koło, bowiem tak jak przy pierwszym spotkaniu z Chrystusem, wówczas, gdy powołał swoich uczniów, połów okazał się nie udany. Nagle pojawia się nieznajomy i prosi o zarzucenie sieci powtórnie. Obfitość ryb w sieci otwiera oczy uczniom i pozwala zrozumieć kim jest tajemnicza postać. Piotr pierwszy rzuca się do wody, chce być jak najszybciej przy Chrystusie, oczekują jakiś wyjaśnień. Tymczasem na brzegu kolejne zaskoczenie, przygotowane śniadanie. Taka prozaiczna, przyziemna sprawa, zaproszenie na posiłek. Dopiero wówczas pada to ważne pytanie: czy kochasz mnie?
Pytanie, od którego zależało wszystko to, co dalej stanie się z nauką Jezusa. Piotr doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Nauczyciel przekazuje mu ogromną odpowiedzialność i lęka się, czy poradzi sobie z wypełnieniem powołania. Tymczasem okazuje się, że wystarczy miłość. To wskazówka również dla nas. Nikt nie umie wszystkiego. Każdy ma określone zdolności. Jednym pewne rzeczy przychodzą łatwiej inni muszą bardzo ciężko pracować, żeby je osiągnąć. Jednak początkiem i odniesieniem wszystkiego powinna być miłość. Bo bez względu na wykształcenie, zdolności i umiejętności kochać może każdy. Jezus nie zapytał uczniów czy wszystko rozumieją, czy zdobyli już odpowiednią wiedzę, czy potrafią coś zrobić, zapytał o to czy kochają. Prawdziwa miłość pobudza do działania. Wyzwala energię i dodaje sił, których wcześniej się nie odkryło. Pozwala brać na siebie konkretne, czasami trudne zadania i pomaga znajdować sposoby ich realizacji. Powoduje, że potrafimy wielu rzeczy się nauczyć, dodaje cierpliwości i sił by wytrwać w wybranej drodze.
Dlatego też Pan Bóg powołuje każdego z nas do konkretnych działań, nawet jeśli nie mamy pewnych zdolności, to jeżeli kierujemy się miłością zakorzenioną w Chrystusie nauczymy się nawet tego co po ludzku przerastało nasze możliwości. Wystarczy tylko odpowiedzieć Jezusowi „tak” na Jego pytanie „czy kochasz”.