II Niedziela Zwykła

„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie.”

Człowiek przez całe swoje życie próbuje dowiedzieć się co zrobić żeby unikać trudności, łatwo rozwiązywać problemy, czyli po prostu być szczęśliwym. Oczywiście dla nas wierzących największym szczęściem, na które oczekujemy jest spotkanie z Bogiem w niebie i życie wieczne. Do tego momentu jednak staramy się jak najlepiej i najowocniej przeżyć ten czas, który została na dany w doczesności.

Zakończyliśmy okres Bożego Narodzenia i liturgia słowa będzie nas teraz prowadziła poprzez poszczególne etapy działalności Jezusa Chrystusa, przybliżała Jego nauczanie i dawała wskazówki jak postępować. Opis wesela w Kanie Galilejskiej może być dla nas trudny do zrozumienia, bo odbieramy go poprzez pryzmat naszych czasów. Dziś, gdyby na jakiejkolwiek uroczystości zabrakło wina wystarczyłoby uzupełnić zapas w najbliższym sklepie a goście pewnie nie zauważyliby zamieszania. W czasach Chrystusa wino było podstawowym napojem, ale także wyznacznikiem dobrobytu i pozycji społecznej. Rodzina u której zabrakłoby wina na weselu odebrana zostałaby nieprzychylnie przez społeczność. Stąd też było to tak bardzo ważne.

Dla nas z tej opowieści wypływa sprawa nadrzędna, że Matka Boża jest naszą najlepszą Orędowniczką przed Chrystusem. Kłopoty pary młodej nie uszły jej uwadze, tak więc mamy prawo sądzić, że nasze nawet najbardziej błahe sprawy, z którymi przychodzimy przed Jej tron, nie zostaną pominięte. Zatrzymajmy się na chwilę nad relacją Maryi i Jezusa. Kiedy zwraca się do Niego z prośbą o reakcję w zaistniałej sytuacji, On początkowo delikatnie ale stanowczo stwierdza, że nie jest to ich sprawą. Byli przecież gośćmi weselnymi, tak jak inni biesiadnicy i nic nie obligowało ich do pomocy gospodarzom. Mimo to Matka Boża prosi służbę, by wykonała dokładnie to, co powie jej Syn.

Nie wiemy jaka była reakcja służby kiedy wlewali wodę do dzbanów, może nie do końca byli przekonani do tego pomysłu, jednak wykonali wszystko według Chrystusowego nakazu. Zaufali, uwierzyli Słowu Bożemu i nie zawiedli się. To najważniejszy wniosek dla nas. Jeśli będziemy prosić Boga przez Maryję, jeżeli, nawet wbrew obawom, zaufamy Bogu całkowicie, również będziemy dostrzegali cuda. Nie jakieś wielkie, spektakularne, ale te drobne, które każdego dnia dokonują się w naszym życiu. Wówczas będziemy mogli powiedzieć, że naprawdę jesteśmy w życiu szczęśliwi.

 

Przewodnik grupy 5.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *