Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata przypada na ostatnią niedzielę roku liturgicznego. Ten dzień przypomina nam, że najważniejszym i najpotężniejszym władcą tego świata jest Jezus Chrystus. Słowo Król kojarzy nam się z władzą poszczególnych hierarchów, być może nawet z jakimiś legendarnymi czy bajkowymi postaciami, natomiast jeżeli używamy tego określenia względem Jezusa Chrystusa to niesie ono za sobą o wiele głębsze treści. Nie o nazewnictwo przecież chodzi ale o nasz stosunek do Boga. Przyjęcie tej prawdy, że jest On Królem to niezaprzeczalne, jasne i wyraźne wyznanie wiary oraz ustalenie właściwej hierarchii wartości. To również obietnica posłuszeństwa Bogu i wypełniania Jego planu względem nas w ufności, że nic lepszego sami dla siebie nie możemy wymyślić.
We współczesnym świecie warto co jakiś czas przypominać sobie, że mamy jednego Króla. Łatwo bowiem w codziennym biegu zagubić to co najważniejsze. Raz czy drugi ulegając i poddając się mamiącym obietnicom otwieramy coraz szerzej furtkę i pozwalamy by władzę nad nami przejął jakiś ziemski bożek. Wszystko to co zbyt mocno pochłania nasz czas, zaprząta myśli, nie możemy się od tego uwolnić zajmuje miejsce, które mógłby wypełnić Jezus. Być może jest to komputer, zakupy, telewizja, pieniądze, imprezy…można wymieniać w nieskończoność. Niby wiemy i deklarujemy co jest dla nas najważniejsze, ale czy wystarczająco często analizujemy własne życie by zweryfikować czy Pan Bóg jest nadal na pierwszym miejscu?
Pamiętajmy, że Bożego Królestwa nie możemy porównywać z żadnym z tych ziemskich ono bowiem „nie jest z tego świata” Oczywiście jeśli uznamy Jezusa za jedynego Króla nie oznacza to rezygnacji ze zwykłego życia, z tego co wypełnia naszą doczesność. Tutaj niech za wzór i doskonały przykład posłużą nam święci. Najczęściej kojarzymy ich z czymś nieziemskim, niedostępnym, odległym i niedoścignionym. Tymczasem byli dokładnie takimi samymi ludźmi jak my. Mieli wady i zalety, upadali i podnosili się, płakali i śmiali. Wszystkich ich jednak łączyła nadrzędna sprawa: wybór Pana Boga, postawienie Go na pierwszym miejscu w swoim życiu i wierność temu wyborowi bez względu na okoliczności. Czy ich życie było nudne? Bez rozrywek, pełne ponuractwa i surowości? To znowu błędne myślenie. Święci to ludzie uśmiechu i radości. Pogodni i pogodzeni ze światem. Tryskający energią, pełni pokoju i wewnętrznej harmonii potrafiący zjednywać sobie innych ludzi. Potrafili w czasie swojego życia dostrzegać najmniejsze sprawy. Rozumieli, że Pan Bóg stworzył ten świat po to, by z niego czerpać jak najwięcej dobra, by go podziwiać i cieszyć się otaczającym pięknem. Dlaczego zatem widzieli często więcej niż my dostrzegamy? Bo nie patrzyli na czubek własnego nosa, nie chodzili ponuro schyleni, patrzący w ziemię, ale spoglądając w niebo rozglądali się dokoła siebie i dostrzegali potrzeby tych, których Pan Bóg każdego dnia stawiał na ich drodze.
Idźmy więc tym tropem. Przyjmijmy Zwierzchnictwo Chrystusa Króla a więc największą Prawdę. Bo tylko kiedy zaczniemy żyć prawdziwie, będziemy żyć według najlepszego wzoru jakim jest Ewangelia.