Każdy kto rzetelnie wykonuje wszystkie powierzone mu zadania zasługuje na odpoczynek, na oderwanie od tego wszystkiego co wymaga nieustającej gotowości i czujności. Bez względu na to na jakim etapie własnego życia się znajdujemy, czy to chodzimy do szkoły, studiujemy, pracujemy, potrzebujemy niczym niezakłóconej przestrzeni oraz czasu dla siebie. Czasem bowiem jest tak, że aby właściwie spojrzeć na daną sprawę i ocenić ją poprawnie, potrzeba się zdystansować. Nikt nie może poświęcać się czemuś nieustannie.
Dzisiaj w Ewangelii Jezus także nakazuje apostołom odpoczynek. Zaleca wręcz odosobnienie. To bardzo ciekawe, że potrzeba oderwania nie tylko od zajęć, ale również od ludzi. Doskonale wiemy, że kiedy na przykład na czas urlopu zmieniamy miejsce pobytu, spotykamy innych ludzi, przeżywamy zupełnie inną codzienność, wówczas po powrocie inaczej spoglądamy na wiele spraw.
Wbrew pozorom odpoczynek nie jest prostą sprawą, ale można nauczyć się dobrze wypoczywać. Jezus zatroszczył się o wytchnienie dla uczniów, tak więc i my powinniśmy mieć na uwadze siebie oraz tych, którzy sami nie potrafią dać sobie przyzwolenia na przerwę w obowiązkach. Zmęczenie nie jest dobre, kładzie się cieniem na każdej dziedzinie życia. Tracimy wówczas cierpliwość, nie potrafimy być empatyczni wobec innych. O wiele łatwiej podejmować trudne decyzje i kierować się rozsądkiem z wypoczętym umysłem.
Niestety we współczesnym świecie przeliczając wszystko na zyski i pieniądze, zapominamy jaką wartością jest prawdziwe odpoczywanie i świętowanie czasu wolnego, a przecież wieczna pogoń za dobrami materialnymi nie sprawdza się w dłuższym czasie. Warto zwolnić tempa, oderwać się i zastanowić nad tym co ważne i potrzebne do dobrego funkcjonowania.
Są jednak oczywiście takie sprawy od których nie ma wakacji. To sprawy Pana Boga. Wiemy, że niektórzy w czasie wakacji urlopują się także od kościoła. Tymczasem to właśnie doskonała okazja by znaleźć się jeszcze bliżej Chrystusa. Kilka dni temu dotarliśmy po dziesięciu dniach wędrówki na Jasną Górę. Oderwani w zasadzie całkowicie od świata, w zupełnie innych realiach mieliśmy możliwość psychicznego odpoczynku. Absolutnego poświęcenia wielu godzin co dnia na przeanalizowanie własnej postawy wobec Chrystusa. Na zweryfikowanie własnej wiary, a może nawet na nawrócenie. Powoli wracamy do codzienności, warto jednak zapytać samego siebie na ile ten czas bardziej otworzył moje serce. Czy mogę powtarzać za psalmistą: „Pan jest moim Pasterzem”? Czy wydaje mi się, że nie potrzebuję żadnego przewodnika we własnym życiu, bo doskonale poradzę sobie sam? Czy kontynuując pielgrzymkę potrafię postawić wszystkie sprawy na właściwym miejscu? Próbujmy dobrze wykorzystywać czas na pracę, na obowiązki, na przyjemności, byśmy umieli cieszyć się równowagą w każdej dziedzinie życia.