Przez ostatnie tygodnie słuchaliśmy w liturgii słów, którymi Chrystus przekonywał o zwycięstwie nad śmiercią. Wiele obrazów opisujących spotkanie uczniów ze Zmartwychwstałym Mistrzem, ma przekonać także i nas, że Zbawienie jest realne i dotyczy każdego. Bez względu na strach i obawy uczniów, pokonując zamknięte drzwi, opuszczony w godzinie największej próby On staje pośrodku tych, których powołał i obdarza ich swoim pokojem. Odtąd aż do Wniebowstąpienia daje im dowody pokonania grzechu i śmierci.
Dziś i do nas skierowane są słowa: „Otrzymacie moc i będziecie moimi świadkami…” Bycie świadkiem jakiegoś wydarzenia, może kojarzyć się pozytywnie i negatywnie. Dobrze myślimy wówczas, kiedy ktoś poprosi nas o uczestniczenie w uroczystości ślubnej, bądź chrzcielnej, a z obawą, kiedy jesteśmy wezwani na sale sądową. Jednakże Chrystus wypowiadając owe słowa do uczniów miał na myśli nie tylko poświadczenie jakiegoś zdarzenia lub faktu, ale świadectwo – czyli mówienie i postępowanie w określony sposób. Mówi wprost byśmy byli świadkami miłości.
Nie jest łatwe w codziennym życiu nieustannie i bez względu na okoliczności mieć dla innych serce przepełnione miłością. I właśnie dlatego mając wstąpić do nieba, Jezus zostawia swoim uczniom jeszcze jedną naukę. Nakazuje im wyczekiwać Ducha Świętego jako umocnienia w głoszeniu Ewangelii i uzbrojenia do walki z przeciwnościami. Również dla nas oczekiwanie na Zesłanie Ducha Świętego, jest szczególnym czasem. Skłania bowiem do refleksji nad darami, którymi Bóg nas obdarza i swego rodzaju rozrachunku, na ile potrafimy wykorzystywać je we własnym życiu. Wszyscy, którzy otrzymali sakrament bierzmowania są już doskonale wyposażeni w przymioty Ducha Świętego. Tylko należałoby się zastanowić czy nie jest to czasem tak, że schowaliśmy je gdzieś głęboko i zapominamy, że dane zostały po to, by na co dzień z nich korzystać.
Ta swoistego rodzaju tarcza jest niezbędna gdy będziemy wypełniać słowa dzisiejszej Ewangelii: „idźcie na cały świat i głoście Ewangelię”. Wbrew powszechnie stosowanej opinii te słowa nie zostały skierowane jedynie do Kapłanów, zgromadzeń zakonnych czy katechetów, ale do każdego człowieka. My wszyscy bez wyjątku jesteśmy powołani do świadectwa. Do pokazywania każdym swoim postępowaniem, że działamy w imię Jezusa Chrystusa. Bo właśnie na tym polega wyznawanie własnej wiary. Apostołowie byli świadkami, bo uczestniczyli bezpośrednio w życiu Jezusa Chrystusa. My żeby zaświadczyć o Bogu, musimy Go poznać i pogłębiając relację każdego dnia. Poprzez uczestnictwo w Sakramentach, osobiste praktyki religijne, modlitwę, rozmyślanie i dobre uczynki stajemy się coraz bardziej odpowiedzialnymi świadkami Zmartwychwstania.
W każdych czasach potrzeba naśladowców Chrystusa, którzy pociągną innych za sobą. Nie trzeba bać się wychodzić do świata, a jedynie mieć świadomość, że poprzez swoje działanie mogę do zbawienia poprowadzić także innych. Wówczas będziemy cieszyć się obecnością Boga w naszym życiu „przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. Dzisiejsza uroczystość niech więc da nam ogromną nadzieję, że dzięki takiemu rozumieniu własnej wiary, każdego dnia, również dla nas coraz szerzej otwierać się będzie niebo.