II Niedziela po Bożym Narodzeniu.

Mądrość, Słowo, Światło…

Trwając w adoracji Nowonarodzonego, w świątecznym zachwycie, dostajemy do rozważenia bardzo ważne kwestie. Bowiem II niedziela po Bożym Narodzeniu  przynosi nam teksty będące wyznacznikami dla życia chrześcijanina.

Pierwsze czytanie wskazuje wyraźnie, że nade wszystko kierować powinniśmy się mądrością. W zasadzie dotyczy to każdej sfery w życiu człowieka. Mądrze patrzeć na świat i innych to nie oceniać zbyt pochopnie, szczególnie na podstawie zewnętrzności. To widzieć więcej i głębiej niż inni. Dostrzegać to co ukryte, a ważne i nie przechodzić obojętnie obok potrzebujących.

Mądrze słuchać, to wybierać z docierających treści te, które pomagają w budowaniu własnego życia na prawdzie. To umieć oddzielać sprawy niepotrzebne od niezbędnych. Mądre słuchanie to wyciąganie wniosków po wysłuchaniu argumentów wszystkich ze stron, nie uleganie emocjom i nie przekazywanie dalej niesprawdzonych, wyssanych z palca rewelacji.

Mądrze postępować, to roztropnie i rozważnie podejmować decyzje, a później brać odpowiedzialność i ponosić wszelkie konsekwencje własnych wyborów. Mądrze budować swoją wiarę to trwać przy Chrystusie i czerpać z ludzi, którzy patrzą w dobrym, Bożym kierunku. W końcu mądrze mówić, to wybierać słowa najwłaściwsze w sytuacji, w jakiej przyszło nam się znaleźć.

Dzisiejsza Ewangelia zwraca naszą uwagę właśnie na Słowo. Możemy ten teksty odczytać dosłownie, mając na myśli słowo jako konkretny wyraz – zbitkę sylab niosących określone semantyczne znaczenie. Jednak również, jak to często ze Słowem Bożym jest, należy zwrócić uwagę na głębsze znaczenie owego fragmentu.

Słowo – początek wszelkiego istnienia i działania na świecie. Pochodzi od Boga, bo to Pan – Stwórca wypowiedział Słowo i stało się wszelkie stworzenie. Słowo – życie, bo na Krzyżu, oddając swoje życie za każdego człowieka, Chrystus przez jedno słowo dał nam największy prezent – życie wieczne i zbawienie.  Słowo – światło, czasami jedno słowo, jedno zdanie potrafi niczym płomień rozświetlić życie jakiegoś człowieka. Słowo – człowiek, to autorytet, który niczym Jan Chrzciciel pokaże właściwe wzory do naśladowania.

Światło jest niezbędne do życia i normalnego funkcjonowania. Ciemność powoduje, że nie można odnaleźć właściwej drogi i utrudnia dojście do celu. W mroku można bardzo długo błądzić zanim odnajdzie się prawidłową drogę. Wystarczy zaledwie mały płomień, światło zapałki, świeczki, choćby najmniejsze. Każdy zapewne zatrzymał się kiedyś nad fenomenem blasku, jaki daje nawet najmniejszy płomyczek rozpalony w głębokiej ciemności. Właśnie taki ogień, takie światło powinno przyświecać na drodze chrześcijanina.

Tym Światłem jest Chrystus. Jeżeli idąc będziesz wpatrywać się w światło nigdy nie pobłądzisz. Zatem jeżeli przed Twymi oczyma zawsze będzie Pan Bóg nie pobłądzisz w ciemnym labiryncie życia. Jednak pierwszą sprawą jaką musisz zrobić to przyjąć Słowo do swego serca i swojego życia. Wtedy staniesz się dzieckiem Boga i On sam będzie prowadzić Ciebie w każdym dniu.  Wówczas będziesz mówić mądrze i prawdziwie, patrzeć mądrze i dalej niż inni, oceniać mądrze i wybierać właściwie, słuchać mądrych rzeczy i w końcu mówić jedynie mądre i budujące słowa. Bowiem słowo ma nieprawdopodobną moc zarówno negatywną jak i pozytywną. U początku roku przyjmijmy sami dla siebie zadanie i cel, by mądrze słuchać i rozważnie wypowiadać słowa. By były to słowa niosące otuchę, radość i wsparcie. By nie niszczyły ale budowały.

Przyjmijmy światło do serca i rozświetlajmy ciemność w życiu swoim i innych. Bądźmy światłem w pochmurnej codzienności.

 

Przewodnik grupy 5.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *