Jakiś czas temu dopiero zaczynaliśmy myśleć o pielgrzymowaniu, a już jedynie kilka godzin dzieli nas od wyjścia w tegoroczną drogę. Wielu z nas zapewne oczekuje w zniecierpliwieniu, tym bardziej, że kilka grup już pielgrzymuje.
Żeby nasza droga była owocna postarajmy się jak najliczniej przybyć jutro do katedry i rozpocząć od wspólnej Eucharystii. Każde słowo, które przygotuje nas na drogę jest ważne, byśmy mieli skąd czerpać siły fizyczne, ale nade wszystko duchowe.
Skoro plecaki w większości są już spakowane poświęćmy kilka ostatnich godzin na wewnętrzne uporządkowanie. Zostawmy, na tyle na ile to jest możliwe, wszystkie sprawy o których nie musimy myśleć przez dziesięć dni. Oderwanie od codzienności niewątpliwie pomoże nam zbliżyć się do tego czym jest sedno pielgrzymowania. Wzbudźmy intencje, przypomnijmy sobie o tych wszystkich, którzy prosili nas o modlitwę.
Dzięki wewnętrznemu, duchowemu przygotowaniu nasz udział w pielgrzymce nie będzie jedynie wakacjami, rajdem, czy sprawdzeniem swoich fizycznych możliwości. Kiedy już na samym początku zaprosimy Chrystusa do swojego serca i zechcemy oddać ten czas Jemu oraz wszystko co nas spotka przeżywać z Nim, niewątpliwie długo będziemy zbierać owoce poniesionego trudu.
Ważne jest by dobrze zacząć! Adekwatnie do grupowego koloru spójrzmy na to co nas czeka przez różowe okulary. Otwórzmy się na drugiego człowieka, bo właśnie w takim czasie przemawia Pan Bóg do nas poprzez tych, których postawi na naszej drodze. Uzbrójmy się w cierpliwość gotowość pomocy drugim mimo to, że być może będzie czasami trudniej. Cieszmy się, że razem będziemy mogli przez wiele dni ubogacać innych i dzielić się tym co każdy z nas ma najlepszego.
Do zobaczenia!
