100 dni to bardzo ciekawa, okrągła liczba. To już nie jest kilkaset, ale jeszcze nie kilkadziesiąt. Można by rzecz, liczba niczym nie różniąca się od innych. Jednak jest w niej coś szczególnego. Wyznacza pewne bardzo jasne i oczywiste granice. Większości osób w pierwszej chwili kojarzy się ze studniówką, czyli uroczystym obchodem stu dni pozostających do ważnego wydarzenia jakim jest matura.
Dziś my, poznańscy pielgrzymi mamy swoją studniówkę. Bo dla nas moment wyjścia – ruszania w drogę jest bardzo ważny. Najgorzej jak to zwykle bywa zrobić pierwszy krok, czyli wzbudzić w sobie chęć pielgrzymowania. Najtrudniej też zapewne mają te osoby, które bardzo tego pragną, a z różnych względów nie mogą fizycznie być z nami w drodze. Oni czekają nawet bardziej i myślami, modlitwą, duchem cały czas są przy tych, którzy podejmują fizyczny trud pokonania prawie 300 km drogi.
Tak to już jest, że jeśli ktoś choć raz przeżył pielgrzymkę, wie że jest to czas, który zmienia człowieka. Gdy wracamy ze szlaku już nic nie jest takie samo jakie było wcześniej. Zatem gdy wyświetli się dwucyfrowa liczba dni, na naszym pielgrzymkowym zegarze, pojawia się ogrom coraz bardziej intensywnych i narastających pozytywnych emocji.
Zaczynamy planować wiele technicznych spraw w grupach. Myślimy czym i w jaki sposób powitamy Matkę Bożą na Jasnej Górze. Organizujemy spotkania, zbieramy pomysły. Co niektórzy planują i proszą o urlop, trwając w napięciu i oczekiwaniu by także i w tym roku się udało.
Możemy pokusić się o stwierdzenie, że teraz już zaczyna się końcowe odliczanie. Jeszcze tylko lub aż sto razy obudzimy się i położymy spać. Tyleż samo razy trzeba będzie wykonać zwykłe, codzienne czynności. Pójść do szkoły, na uczelnię, do pracy. Wielokrotnie poświęcić czas innym osobom. Jednak z każdym rozświetlonym słonecznym blaskiem porankiem będziemy coraz bliżej. Z kolei następujące w związku ze zmianą czasu coraz dłuższe wieczory, cieplejsze dni będą sprzyjały jeszcze intensywniejszym wszelkim przygotowaniom, ale też może pracy nad własną kondycją.
Po Wielkim Poście, świętowaniu czasu Zmartwychwstania, weekendzie majowym i Bożym Ciele okaże się, że czas ucieka nieubłaganie i dla nas kolejnym ważnym wydarzeniem będzie pielgrzymka. Zobaczymy, że to już będzie ten moment by odkurzyć plecak, dopasować wygodne buty, zapisać w sercu intencje i ruszyć by przed obliczem Matki rozliczyć kolejny rok życia. Bo dla pielgrzyma kalendarz zaczyna i kończy się trochę inaczej. Rok odlicza się od Błogosławieństwa na Jasnej Górze do kolejnego wyjścia na najpiękniejszy szlak. Radosnych i owocnych przygotowań!