O pielgrzymce każdy słyszał przynajmniej raz w życiu, czasem pewnie mijaliśmy podczas wakacyjnych podróży grupy zmierzające do Częstochowy. Pojawiało się wówczas wiele myśli, bardzo często podyktowanych stereotypami, że trzeba spać w stodole, że całą drogę nic innego się nie robi tylko odmawia różaniec, że to sprawa dobra dla poważnych i nobliwych starszych ludzi. Tymczasem kiedy stanie się pośród innych w pierwszym dniu pielgrzymowania, od razu już można się przekonać, że opowieści krążące na temat pieszej pielgrzymki to bardzo często historyjki wyssane z palca nie mające żadnego przełożenia na istniejącą rzeczywistość. Dla wielu osób, które doświadczyły już pielgrzymowania, jest to termin na stałe wpisywany w kalendarzu.
Gdy opowiada się o swoich wakacyjnych planach, ludzie patrzą z przerażeniem, niedowierzaniem, a w końcu z politowaniem i współczuciem dla tych, którzy w ich mniemaniu, chyba już nie mają co z sobą zrobić w wakacyjny czas. Nie rozumieją tej euforii i radości z jaką czeka się na coraz bliższy termin wyruszenia w drogę. Dla niektórych niewiarygodne jest jak można wykłócać się o urlop właśnie w tym terminie, a gdy to okazuje się niemożliwe to zrobić wszystko by choć na chwilę znaleźć się na trasie.
Pierwsze pielgrzymowanie pamięta się najbardziej. Mimo, że każde kolejne jest zupełnie inne i zaskakujące. To właśnie jest fenomen pielgrzymowania, nigdy nie wiadomo czego się doświadczy. Każdy bierze ze sobą intencje własne i wszystkich bliskich osób, by w oderwaniu od codziennych zajęć móc doświadczyć niezwykłych wzruszeń. To czas szczególnych spotkań, przede wszystkim spotkanie z Panem Bogiem, Którego zaczyna się dostrzegać bardziej, z każdym pokonywanym kilometrem. To czas spotkania z drugim człowiekiem, który nie zawsze jest taki jakbyśmy tego oczekiwali. Każdy ma bowiem inną osobowość, ma własne przyzwyczajenia, problemy i potrzeba wiele kompromisów, by być prawdziwą siostrą i autentycznym bratem dla tych co idą obok. To w końcu czas najtrudniejszego spotkania z samym sobą, przyznania się do własnych słabości, wad, nieudolności, ale to także moment na próbę naprawienia lub zmiany tego, co nie do końca dobre.
Pielgrzymka to czas radości, tym większej im bliżej pozostało do celu. Możliwość przebywania w towarzystwie ludzi, których łączy jedna, wielka sprawa, pozwala nawiązać znajomości i przyjaźnie, które niejednokrotnie trwają przez długie lata. To czas odkrywania własnych talentów poprzez możliwość zaangażowania się w pracę różnych służb. Mimo, że kogoś może szokować fakt, że są tacy, którzy bezinteresownie niosą pomoc innym, umilają czas swoim śpiewem, sprzątają śmieci, pilnują porządku, dbają o bezpieczeństwo, to wszyscy zaangażowani są szczęśliwi 15 lipca, że pokonali swoje słabości i dostrzegając potrzeby siostry czy brata razem dotarli na szczyt.
Jezus zaprasza każdego z nas na pielgrzymkę życia, bo ta wakacyjna jest niejako streszczeniem całego życia człowieka, które jest nieustannym kroczeniem ku wieczności, by w światłości Ducha z innymi i dla innych dostąpić Zbawienia.
uczestniczyłam dwa razy w pieszej pielgrzymce,przeżycia nie powtarzalne ,tak bardzo chcę jeszcze raz uczestniczyć,mam nadzieje że zdrowie mi dopisze i moje pragnienie się ziści .Pozdrawiam wszystkich pielgrzymujących życząc wytrwania w dążeniu do Ukochanej Matki