Plany na wakacje….?
Kiedy dni są coraz dłuższe i robi się coraz cieplej, każdy nawet mimowolnie myśli o wakacjach. Kiedy, gdzie i z kim pojechać. Przeglądamy oferty biur turystycznych, zastanawiamy się kogo z rodziny odwiedzić, a bardzo często tak naprawdę nie potrafimy sprecyzować swoich oczekiwań. Codzienność wymaga od nas nieustannego zaangażowania w wielu obszarach, w szkole, na uczelni, w pracy. Niejednokrotnie czas ucieka tak szybko, że dziwią nas uciekające tygodnie. Może w tym zabieganiu potrzeba czegoś nowego, tak odmiennego od codzienności?
O pielgrzymce każdy słyszy przynajmniej raz w życiu, czasem pewnie mijaliśmy podczas wakacyjnych podróży grupy zmierzające do Częstochowy. Pojawiało się wówczas wiele myśli, bardzo często podyktowanych stereotypami, że trzeba spać w stodole, że całą drogę nic innego się nie robi tylko odmawia różaniec, że to sprawa dobra dla poważnych i nobliwych starszych ludzi. Tymczasem kiedy stanie się pośród innych 6 lipca pod poznańską Katedrą od razu już można się przekonać, że opowieści krążące na temat pieszej pielgrzymki to bardzo często historyjki wyssane z palca nie mające żadnego przełożenia na istniejącą rzeczywistość. Dla wielu osób, które doświadczyły już pielgrzymowania, jest to termin na stałe wpisywany w kalendarz, który kupuje się na początku roku.
Gdy opowiada się o swoich wakacyjnych planach, ludzie patrzą z przerażeniem, niedowierzaniem, a w końcu z politowaniem i współczuciem dla tej ofiary, która chyba już nie ma co z sobą zrobić w wakacyjny czas. Nie rozumieją tej euforii i radości z jaką czeka się na coraz bliższy termin wyruszenia w drogę. Dla niektórych niewiarygodne jest jak można wykłócać się o urlop właśnie w tym terminie, a gdy to okazuje się niemożliwe to zrobić wszystko by między 6 a 15 lipca znaleźć się na trasie jak najczęściej.
Pierwsze pielgrzymowanie pamięta się najbardziej. Mimo, że każde kolejne jest zupełnie inne i zaskakujące. To właśnie jest fenomen pielgrzymowania, nigdy nie wiadomo czego się doświadczy. Każdy bierze ze sobą intencje własne i wszystkich bliskich osób, by w oderwaniu od codziennych zajęć móc doświadczyć niezwykłych wzruszeń. To czas szczególnych spotkań, przede wszystkim spotkanie z Panem Bogiem, Którego zaczyna się dostrzegać bardziej, z każdym pokonywanym kilometrem. To czas spotkania z drugim człowiekiem, który nie zawsze jest taki jakbyśmy tego oczekiwali. Każdy ma bowiem inną osobowość, ma własne przyzwyczajenia, problemy i potrzeba wiele kompromisów, by być prawdziwą siostrą i autentycznym bratem dla tych co idą obok. To w końcu czas najtrudniejszego spotkania z samym sobą, przyznania się do własnych słabości, wad, nieudolności, ale to także moment na próbę naprawienia lub zmiany tego, co nie do końca dobre.
Pielgrzymka to czas radości, tym większej im bliżej pozostało do celu. Możliwość przebywania w towarzystwie ludzi, których łączy jedna, wielka sprawa, pozwala nawiązać znajomości i przyjaźnie, które niejednokrotnie trwają przez długie lata. To czas odkrywania własnych talentów poprzez możliwość zaangażowania się w pracę poszczególnych służb: drogowej, porządkowej, medycznej, muzycznej.
Pielgrzymka jest dla nas tym, czym paliwo dla samochodu. Przez 10 dni jesteśmy u źródła, którego owoce będą widoczne przez kolejne 12 miesięcy. Nawet największy ból nóg mija gdy pojawia się radość z pokonania własnych słabości i ograniczeń, gdy na koniec podziękuje się u stóp Matki Bożej za miniony rok….. Czy już wiesz jak spędzisz tegoroczne wakacje?
Bardzo trafne i prawdziwe refleksje na temat pielgrzymowania. Gdybym mógł to podpisałbym się pod tym "rencami i nogami" 🙂